Esy floresy
E s y, f l o r e s y… A było to tak Gwiezdną nocą We wsi jednej Mistrz malarz – tęgi mróz Szyby pędzlem malował I to niebywałym Niezwykłym jakimś… Nad rankiem Przed kurem Ucieczką się salwował Kto MISTRZA spłoszył? Dlaczego nie dotrwał? Nie dokończył dzieła? Tu i tam Lampy naftowe W okna rzucały blask DNIAŁO Pod kuchniami ...