Osiedlowy komin
Osiedlowy komin Oj, oj kominie Nie miałeś onegdaj przeczucia To widać teraz po nietęgiej minie Przed laty Piąłeś się wysoko Marzyłeś tedy skrycie A nóż – górnym rzędom cegieł Przy dobrej pogodzie Uda się d ojrzeć... Morskie Oko Nie bądź zadufany Nie zaprzeczaj Bo i po co? Z twego wnętrza Za… jeszcze dobrych czasów Dymowe koki, loki Skrywały trzy przy szosie I te dwa – bliższe bloki Racja, nie myślałeś wtedy osiedlowy kominie Byłeś przecie w pełnym rozkwicie... Twój... synek – hasał, to się słał, to rozpływał Nie myślałeś... Niebawem jak wszystkiego I twojej prosperity – niechybnie czas minie Każdy ma w życiu swoich ileś tam minut... Dla Trzygłowa Nastał dobry czas Przypłynął gaz Ten wysłał na emeryturę Naszą poczciwinę – ciepłą rurę Choć historia los bohaterów zmienia Coś z tego czasu pozostaje w pamięci Z pewnością ostaną … ciepłe wspomnienia ...