Na łów, na łów rybaku
Na łów, na łów rybaku
Po spokojnej
gładkiej wodzie
Płyną w
dal rybackie łodzie
Wczesnym
rankiem, jeszcze – w mgły
tumanie
Kutry
pospiesznie opuściły rodzime przystanie
Ciągną
rybacy po głębinie swoje sieci
Dumają ile
to w nie ryb dzisiaj wleci?
Z jakim
szczęściem wrócą łodzie
Do
przystani o słońca zachodzie?
NIGDY
NIC PEWNEGO
…
co w nie wpadnie
NIKT DOKŁADNIE NIE
ODGADNIE
… rybich
szlaków
Co
pływa wyżej, a co na dnie
Mimo to
Popłyniemy znów – na udany łów
Czas – już
czas... na nas
Na nas
już… czas!
Zdzisław Skibicki Kołobrzeg, 05.11.1989 r.
Komentarze