Skąd się ORZEŁ wziął?
Skąd się ORZEŁ wziął?
Ten ptak pochodzi… od Polaka
Albo – co już mniej
pewne
Polak pochodzi – od… ptaka
Bo gdzież tam Polak –
małpa jaka…?
Czasem obok małpiatek
człowiek przechodzi
Ale zaraz, że od małp
pochodzi…
Cofnijmy się w pomroczne
labirynty
Przeszłych wieków…
Najpierw to była –
bezkresność świeża
Wokoło nieprzebyta,
gęsta knieja
Mroczna puszcza –
pełna grubego zwierza
Co roku bezmiar bieli, śniegu po pas
Skąd tam, wtedy już… Słowianin jaki?
Kto pyszniłby się odwagą nad wyraz?
Po wiekach na włościach
Późniejszego kołodzieja
– Piasta
Plemię Polan –
miało… pola
To ono później – Polaka
On – nie kto inny
Wyhodował orła – pięknego ptaka
Patrzyło małe zysiątko*
na tatka
Ja nie latam, mój tata
nie lata
Dobrze mieć takiego –
dużego brata…
Orły rosły z nimi
Najpierw, jak to w naturze –
kroczkami małymi
Z dniem każdym stawały się ptakami
piękniejszymi
Na ziemi stał ojciec
dumny – niczym paw
Przysłaniał oczy, oglądał synka
Majestatyczne loty jego, miał przy tym ubaw
Na sztandarach orły powiewały
Do boju pierwsze leciały
Słońce złociło im – i szpony, i
dzioby
Hu, hu, ha! – idzie
ostra zima
Podnieś głowę – zobacz!
Zobacz, lecą, ścielą się
płatki z nieba
Będzie zima… jak trzeba
Polacy w dwóch ptakach zasadniczo
się kochają…
Wiosną nie wrócił pan bocian – Polak się zżyma
Czy kto słyszał, Polak – zimą bez…
syna orła wytrzyma?
Polak widząc pierwszy
śnieg
Zaraz ślad – zostawić
chce…
Marzy mu się w bieli –
obraz brata
Rzuca rękami, trzepie nogami
We krwi to ma…
Przekaz taki dał nam – tata
To nic, że ten orzeł nie
lata…
To nie zmartwienie…
Grunt to na śniegu
zostawić – ślad brata…
Piorunujący zachwyt, zauroczenie
Trwa – od pierwszego spojrzenia
Do pierwszego… tajenia
Ot, i odpływa…
Nasz ptak – traci kontury…
Skrzydła, głowę, dumną
pierś, pazury
To nic – takie są prawa
natury…
Dalej wątpisz w me wywody?
To – pokombinujemy…
Od kogo mógłby jeszcze
pochodzić
Ukochany – TWÓJ TATA???
Od krokodyla co do wody dał dyla?
Od wielbłąda co się bojaźliwie
ogląda?
Od jakiegoś tam gada – co tylko gada
i gada?
Kto leżąc na wznak
Lepiej od Polaka oddać
potrafi
Wiarygodny – orła
znak???
Komu to jeszcze rosły pióra?
O, husarii – wojskom hetmana…
Sfrunęły pod Wiedniem
Ptaki Sobieskiego Jana
Oj, tam – poraził, poraził
Przerażonego muzułmanina
– Turka
Co z pola, z wielbłądem
–
niejeden dał nurka…
Polakom na przestrzeni dziejów
Rosły skrzydła nie raz
I nie dwa…
Nieraz i dziś
Gdy wieje wiatr historii
Niektórym rosną skrzydła
Jednym – tak bywa
rzeczywiście – rosną
Trzęsą się za to i to jeszcze jak
… portki pętakom
A ptakom???
To jak to wszystko
Polaków krasa
Czy nijak, czy jak
Do ptaków się ma?
Wizję masz swoją – inną?
Trapią rozterki…
Poszukiwania związku – orła i jego
taty
Rozpocznij… w mrokach
Bo gdzieżby – jeśli nie
W... czasach antenata*
Piasta
Tam
I… basta!
*zysiątko –
pisklę orła przedniego
*antenat –
łac. antenatus najdawniejszy przodek zarówno w linii ojca, jak i matki
dziad,
pradziad, protoplasta
Zdzisław
Skibicki wrzesień, 1997 r.
Komentarze