DRZEWA JESIENIĄ
DRZEWA JESIENIĄ
Nie
letni to już czas…
Stoją
pochmurne
Jeszcze
tu i tam czupurne
Niezadowolone
jakieś…
Milkną
szumy przebogate…
Już
inne…
Nie
tak rozmowne jak latem
Pamiętają
– na ławkach zakochanych
Bywało i rumieńce liśćmi kryły czasem
Niczym
…rozcapierzone
palce
Gałęzie,
konary
Prawie
bez liści
Wyziębłe
Tulą
się w pary…
Stoją
wyciszone
Ubogie…
W
swojej piękności
Dalekie
Od
doskonałości…
Patrz!
To
już jesień…
Już
liść opadł
To
listopad!
Zdzisław
Skibicki Trzygłów, listopad 2000 r.
Komentarze