Honory i humory malarskich farb
Honory i humory malarskich farb
Od samego rana całkiem niespodzianie…
W swary wdały
się wszystkie kolory
Wnet i do bitki
każdy z nich był skory
Ten i ów z nerwów –
krzyczał w sporze
Odmiennych kolorów
on znieść nie może!!!
Na dobre rozgorzały awantury
na palecie
Nie stygły ochlapane farbą honory
Tylko czerwień, tylko zieleń!
Brońmy honoru – górą róże!
Najpiękniejszych zwycięstwo
wróżę!
Krzyczały coraz to
głośniej
Bój rozpalił
wszystkie
Nie miały poczucia
humoru
„Spocone” – pozatracały
oryginalność
Żadna nie miała już
swego koloru
Roznamiętnione farby posłyszał malarz
Wpadł do pracowni
… z pędzlem w dłoni
Do zgody mądrze wszystkie skłonił…
Zmieszał zwaśnione…
dla dobra wspólnego
… nic nie zyskawszy
ze sporu porannego
W jeden obraz
zamknął je ramami
I tak skończył
się ambaras
Kiedy to wszystkie
wrzeszczały naraz
Zdzisław
Skibicki listopad, 2000 r.
Komentarze