Przed zaśnięciem
Przed z a ś n i
ę c i e m
Och, och jak się trudno
rozstać z Tobą
A dobrotliwy sen?
Sen już kołacze
cierpliwie
Jeszcze mam
dłonie nienasycone
A i usta szepcą coś
tkliwie
I te
nadzieje nieostudzone
Jeszcze ich wiatr nie przegonił
Jeszcze się cieszą życia
promieniem
Ciepłem,
dotykiem Twych dłoni
Więc nim się tak całkiem
– na dobre
Ze snem wezmę za pan
brat
Zasypiając chcę Ci
wyszeptać Kochana
Jeszcze nie śpię, a już… tęsknię
Tęsknię...
I będę tęsknił też jutro
Od bladego rana
Pragnę zasypiać i budzić
się przy Tobie
Do… wyznaczonych nam dni
Zdzisław
Skibicki wrzesień, 2001 r.
Komentarze