POJEDNANIE... w imię
POJEDNANIE... w imię
Telewizja
była
… no to
oblicze zmieniać wypada
No to…
zadowolić mamę, tatę
Fani
Wisły i Cracovii skandowali
Rusz
się! już się rusz!
Czas
sadzić pojednania – łany róż
Takież
to było… na pokaz
…
kibiców pojednanie
Pojednanie…
na potrzebę chwili
Jeszcze
nie wyschła farba
Jeszcze
nie wyblakły
…
nauki Polaka Wielkiego
Papieża
Jana Pawła II
Od
pojednania minęło dni kilka
(miało
być po wieczne czasy)
Na
stadionach po staremu wrze…
Pojednany
świeżo… widzi znowu wilka
Jakże
się z Żydem jednać?
Żyd i
tak nigdy
…
pojednania nie dotrzyma
No i jak
tu się jednać?
Kibic się… zżyma
Dobrej
woli nie ma…
Przez
trybuny chóralny płynie śpiew
„Cebula, cebula, czosnek,
czosnek
Zbudujemy
sobie mostek
Cebula,
cebula, czosnek – Żyd
Bycie
Żydem to dopiero wstyd”
Bandy
poniżej trybun
… dziwne
jakieś
Wystawiają
twarze płócien
Napisy
nie krwią… i nie butem pisane
… jakieś
dziwne
Informują
świat:
„JUŻ NIGDY NIE BĘDZIE TAK
JAK DOTĄD
BYWAŁO
JUŻ KIBIC
PRAWDZIWY
NIE
PODNIESIE RĘKI
NA
SWOJEGO BRATA”
Co tam znowu knują?
Czyżby postaw zmiana?
Tylko na dzisiejszy
mecz?
I na jutro, i pojutrze
też?
Oby…
Zdzisław
Skibicki kwiecień, 2005 r.
Komentarze