Zmieniajmy przyzwyczajenia
Zmieniajmy
przyzwyczajenia
Tej nocy zamierzał spać jak zając pod miedzą
Byleby mi się do tego jeszcze rano chciało... chcieć
O umowie tylko z mamą dwoje wiedzą
Temu nader silną wolę muszę mieć!
Obudził się tak jakoś na... trzy ćwierci
Chciałoby się pospać – wolna sobota dziś
Na posłaniu się wierci
Muszę, muszę wstać!
Solennie przyrzekałem – pamięta Zdziś
Zrywa się
jak wczoraj
Wychodzi
jak co rano
Dziś
jednak inaczej – nie sam
Dziś
ze swoją kochaną mamą
W zakupach
myśli jej pomóc
Akurat
pokończyły się zapasy w domu
W koszu lądują kolejne produkty
Mąka
„Basia”, cukier, chleb i do grzybków ocet
Wiązanka
warzyw, zagraniczne owoce
Jeszcze
rzepakowy olej, kasza, ulubione płatki
I dla
pomocnika owoce morza – to takie czekoladki
Mama wypakowuje na taśmę towar
W tym czasie pomocnik – Zdziś
Zaangażowany (na całego dziś ) stanął już przy kasie
I sam – bez pomocy (taki dzielny) pakuje
do... torebek
Mąkę,cukier, olej, płatki, ocet, warzywa, chlebek...
W torebki
– coraz modniejsze, papierowe
Te
wypierają powoli te, dotychczasowe – foliowe
Kto wprowadza na swój grunt nową modę
Staje w szeregu tych co chronią lasy i przyrodę
Cieszyłby
się wielce propagator nowomody mały Zdziś
Znajdując
naśladowców tak pakujących zakupy od dziś
Zdzisław Skibicki październik 2007 r.
Komentarze