BEZSENSU – SENS…?
BEZSENSU – SENS…?
Motory
TU – 154 M pracowały na pełnych obrotach…
Zza
chmur nadlatywał bezwiedny pomruk
Nagle
jest, jest! ale jakoś za nisko – tam daaalej lotnisko!!!
Za
późno było na wszystko…
8: 41
Przeogromny
szum, świst, huk, trzaski, jęki…
NIE WYŁONIŁO
SIĘ Z MGŁY LOTNISKO
Ucichło… ptaszysko
Nic nie grało
Nie szumiało
Porażająca cisza
Cisza…
TRAGEDIA,
ŻAŁOBBA RP
I
pytania, pytania...
Dlaczego,
dlaczego, dlaczego???
Rozrzucone samolotu fragmenty
Ziemia przeorana, zryta
Paliwem śmierdząca
Poszarpane
ciała
Kikuty bezlistnych drzew
Biało – czerwony wieniec katyński w...
luku
W czarnym błocie – utaplany... orzeł
biały
Ziejące pustką fotele
I ta mgła, mgła rozpaczy…
Czy
znowu tak miało być?
Katastrofa ofiarom zamknęła oczy
Okrutny, smoleński fakt
… innym tylko na chwilę – otworzył
powieki
Co z
tymi Polakami?
Co z
polską obłudą?
Naród na baczność...
Naród na kolana...
Bo tak w polskiej tradycji… wypada?
Łzy,
modlitwa do Pana
…niektórych
tylko – westchnienia
Znicze,
krzyż, kwiaty
Chęć
znowu do… przebaczenia, pojednania
I...
bo smutek, bo... tra – ge – dia
Dość już manifestowania przy(okazji)
Pokazy światu – wyćwiczone mamy... jak
cholera!
Więcej pokory nam trzeba…
W
pamięci Polaka – Smoleńsk przeklętym miastem…
Dalej
krążą kruki czarne – śmierci widmo
Bez prawdziwego zjednoczenia
Bez wzajemnego przebaczenia
Bez ostatecznego
wyjaśnienia…
TRAGEDIA 10. KWIETNIA
OSTAŁYM TU NA ZIEMI W BÓLU, ROZPACZY
OTWORZYŁA OCZY
MOGŁABY
WSZYSTKIM?
POWINNA…
Już czas i nam zacząć patrzeć…
A na co?
A gdzie?
Ano w…
niebo
Na
samolot naszego życia
Samolot
też pikujący
Pikujący
nieuchronnie w dół
Ku
ziemi na wołania i prośby często głuchej
Ku
beznadziei…czy
Ku
radości kruchej?
Zdzisław
Skibicki kwiecień, 2010 r.
Komentarze