K A T Y Ń S K I L A S
K A T Y Ń S K I L A S
Zielono wtedy było… jako w gaju
Nie, nie to jeszcze nie było w maju
To był kwiecień znowu
A las – jak las…
Wtedy
raptem od strzałów – ogłuchły
Pojony…
polską krwią
ŚWIADEK
HISTORII – niemy
Szumem
konarów przyrzekał
NIE
CHCIAŁBYM KIEDYKOLWIEK ZNOWU…
Milczeniem
opuchłe ma oczy
Pragnie
z siebie zrzucić
To co
złe
Strącić
z gałęzi fatum
Osuszyć
liście
ZAPOMNIEĆ…
Przeklęty
las – znowu czuje zło
Czuje
śmierć
Śmierć…
jak temu lat 70.
Samolot prezydencki w dół pruje
Kolejne polskie twarze
Różne na plecach kalendarze…
Leciały wybaczyć
HISTORIA
ZATACZA SWÓJ KRĄG
SMOLEŃSK
– KATYŃ
Znowu…
ten Katyń
Otwierają się groby
Wyciągają ręce pomordowani
Przyjmują rodaków…
Co
winien las?
Las
zgięty brzemieniem mordu
Rozprawy…
bez sądu
OBY, OBYM
JUŻ
NIGDY
NIE MUSIAŁ
ŚWIADCZYĆ,
I PATRZEĆ,
I
OGLĄDAĆ,
I WYSŁUCHIWAĆ
KLĄTW
I
PŁACZU…
Zdzisław Skibicki
kwiecień, 2010 r.
Komentarze