NOC ZIEMI po DNIU przychodzi
NOC ZIEMI po DNIU przychodzi
Ot, tak… najzwyczajniej
Po DNIU ZIEMI
Świątecznym, hucznym
Nadeszła…ciemna
Pod jej osłoną
Ten ktoś
Pewnie z duszą na… ramieniu
Pozbył się odpadów swoich!
(bez opłaty za ich wywóz)
Wyrzucił je jak… śmieci
W pobliżu traktu publicznego
Jak
szczęście dopisze strażnikom
Ukrócą
rajdy nocnym markom
Wielką
nadzieję wszyscy mamy
Im
zaśmiecać się nie damy!
Uda się też odnaleźć
Wyrachowanego
Bezmyślnego
Bezwzględnego
Bezwstydnego
Wieloprzymiotnikowego
właściciela –
truciciela
NOC ZIEMI
Jego
głowę pustą – oświeci…
Tak nie czynią – nawet dzieci…
Myśl naprędce jak… mali poeci
Basia już taki dwuwiersz kleci
,,Na skwerek rzucony, papierek
… porywie ja
nic, figlarny wiaterek”
Namierzony – przy szumie w... lokalnej prasie
Wstydu ogrom – przymiotnikowy czuje
Wstyd i kara – nie smakuje…
Dodatkowo cierpi kieszeń chytrego
Rumiany, głupotę naprawia w kasie
Zdzisław
Skibicki wrzesień, 2010 r.
Komentarze