TYM RAZEM WYRWANI…
TYM
RAZEM WYRWANI…
Nowy Jork – lotnisko
Newark
Boeing 767 kołuje na start
W pełni zdrów
W dzień …WSZYSKICH ŚWIĘTYCH
… na własnych nogach nabiera rozpędu
O 4: 55 wzbił się w powietrze
Nad wielką wodą Atlantyku
Leciał… tak jak majestatyczny ptak
Dobre humory popsuli – obaj piloci
Awarię odkryli (wyciek płynu )
Z oddali niedyspozycję maszyny
Obsłudze naziemnej przekazali
Na poważnie zrzedły miny
Na razie przynajmniej stąd – z kabiny
Nie wyciekały do pasażerów
… złe nowiny
Mimo prób własnych, konsultacji
Nic nie wychodziło…
Pozostało wyjście jedyne
… awaryjne
lądowanie
Orzeł zbliżał się do polskiej krainy
Tu nad Wisłą wszystkie służby
Postawiono… na nogi i koła
O komplikacji poinformowano pasażerów
Liczono się z reakcją różnoraką
O, dziwo na pokładzie panował spokój
… pozorny
Bogobojni zawierzyli
Swój los Bogu i kapitanowi
Inni – tylko… dowódcy samolotu
Kalkulowali tu i tam, ile życia zostało…
Niektórzy przewartościowywali swoje
Drudzy wybiegali w przyszłość
… co zrobią beze mnie?
Brano pod uwagę
fakt okazjonalny
Kapitan dzierży –
nazwisko… ptasie
Taki to z natury powinien – pięknie lądować
Pewnie przeżyjemy…
14: 39 rozpoczyna się awaryjne lądowanie
Za sterami… kapitan Tadeusz Wrona
W młodości szybownik z zamiłowania
… z umiejętnościami – płaskiego siadania
Pas startowy na Okęciu coraz bliżej
Lądujemy
… na drodze z piany
… bez wypuszczonego podwozia
Kolos sunął po płycie
Brzuchem krzesał iskier snopy
Ogniem buchały silniki
Widok to był nader rzadko spotykany…
„Wylatana łapa” posadowiła „elegancko”maszynę
Wylądował!!!
… tylko wrona tak potrafi
Co prawda mniej majestatycznie – niż startował
Wronie skrzydła i pazury
Zatrzymały orła LOT - u
Sposób – już
był bez znaczenia
Teraz ewakuacja po awaryjnym trapie
Uciekać,uciekać, zjeżdżać rynną!!!
Byle szybciej, byle w dół!!!
Byle dalej od samolotu
Zjeżdżali z przerażeniem i nadzieją…
Wybuchnąć może…
Ocalenie – tam, już tak blisko…
Bóg we wtorek 1. listopada
Miał przy sobie WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH
… nie potrzebował następnych
Nawet gdyby i chciał
Nie miałby kto
przyjąć ich godnie
W to świąteczne popołudnie
Nie było na miejscu anieli
Od poranka po świecie się rozlecieli…
Zdzisław Skibicki Szczecin (1.11.11r.)
Komentarze