Obopólna uciecha
Obopólna uciecha
Jest
w styczniu taki dzień wdzięczności
Dziadkowi
trudno się posiąść z radości
Staje
odważnie w świetle jupitera
Cieszy
się ogromnie kiedy życzenia odbiera
Kocham
Dziadka szczerze, bo... to On
Nauczył
mnie jeździć na rowerze
W
jego opowieści i obiecanki też wierzę
W
skwarne lato wyskoczymy z domu
Nie
powiemy o wypadzie nikomu
Nie
w fontannie zażyjemy ochłody
„Hosso” gryfickie oferuje pyszne lody
W
drodze do Augustowa, gdzie czeka jezior... sfora
Zatrzymamy
się u... wodoleczniczego doktora
Już
w nieodległym Połczynie – Zdroju
Posmakujemy
mocy... mineralnego wodopoju
Później,
a potem znużeni jazdą i upałem
Znowu
coś dla ciała wypijemy z zapałem
W
Ciechocinku STOP na... dłuższą chwileczkę
Tam
duszkiem opróżnimy wody szklaneczkę
Czas
płynie nieubłaganie
Lat nam przybywa…
Jestem już w… przedszkolu
Dziadek
mnie czasem do niego wybiera
Ubiera,
odprowadza, odbiera
Drogę
powrotną(powiem wam w sekrecie)
Ale
o tym sza!
Rodzicom
nie powiecie...?
To
już… Basia wybiera
Niespiesznie
z reguły wędrujemy do domu
O
tym którędy nie mówimy nikomu
Preferujemy
spacery, niźli powroty samochodem
Mamy więcej czasu na rozmowy
Trajkoczemy o tym i owym mimochodem
Przechodzimy
kolejne przecznice, ulice
Uczymy
się przy tym wzajem siebie
W
razie potrzeby: ty licz na mnie – ja na ciebie…
Zdzisław
Skibicki Szczecin styczeń, 2013 r.
Komentarze