L A R U M O PORANKU
L A R U
M O
PORANKU
Na
Wielkanoc przydałby się chrzan…
Co
na to powie młody Jan?
A
co mi tam korzeń – chrzan
Ja
mu radę dam!
Tarł
chrzan Janek przez cały ranek
…
na pozór posłuszny jak baranek
Aż
go szkoda, już słychać, pochlipuje nieboraczek
Z
czasem tęgo jak… bóbr – niezły z niego płaczek
Obeschło
po burzy, nie ma deszczowych chmur
Wyglądając z okna – mówi „chłopisko
jak… tur”
Raz,
dwa sprzątnę dzisiaj podwórze
Wyskoczył
podstarzały p. J. jak… rączy koń
Chwycił
miotłę w krzepką jeszcze dłoń
Patrzcie,
patrzcie ludziska
Jakże
to on ją – to tuli, to znowu ściska…
Wielce
zdziwiona ledwo nadąża w pląsach
Naraz
kap, kap, kap!
Stróżowi
– turowi zawirował świat…
Dojrzała
Krysia łzy na Józia wąsach
Za
moment w opałach kamienica cała
Każda
osoba – duża czy mała, już… ryczała
Szlochał
kucharz z dołu i sklepikarz chudy Heniek
Tarł
oczy muzyk, stolarz to wskoczył aż na pieniek
Rozpłakała
się Renia składając mężowi życzenia
Pochlipują
piętra całe, najgłośniej chyba u… szwaczki
Na
korytarz wyskoczyły załzawione dzieci śpiewaczki
Nie
lepiej jest u bibliotekarki i jej koleżanki – lekarki
Płacze
coraz głośniej miss Polonia – urodziwa Zosia
Nie
wytrzymuje z wszędobylskim chrzanem jej gosposia
Ciekną łzy ciurkiem urzędniczce pięknej Heli
Waldek,
Andrzej, Jarek, Marek, Sylwia i Aldona
O
takim chrzanie to jak żyją, jeszcze nie słyszeli…
Niedyspozycja
dopadła i chojraka – kota p. Benona
Wszyscy bez wyjątku
prawie
…
trzymają oczy w rękawie
Zerwał
się na równe nogi zaspany p. Hilary
Trze
oczy… sam siebie pyta – gdzie są moje okulary?
Wyskoczył
na korytarz jego sąsiad Maurycy w… szlafmycy
Oburzony
wielce przez łzy łamiącym głosem rzecze
Tak
nie wolno„ karmić”
ludzi… Bogu winnych
Nie
karz za nic, niewinnych – człowiecze…
Czy
pan słyszysz panie Janku???
Któż to widział trzeć w mieszkaniu
chrzan już o poranku…?
Litości,
niechże pan trzeć przestanie!!!
Takie
nam sprawiasz radosne Zmartwychwstanie?
Toć
to my wszyscy mamy płaczliwy poranek niesłychanie…
Proszę
jako mediator, niech pan nie będzie taki
hardy
Masz
tu pan od nas z „
Intermarche”– słoik… chrzanu i musztardy
Wtedy
Janek… ukontentowany, cały zapłakany przestał trzeć
…
a kamienica w posadach od rzewnego płaczu drżeć
Zdzisław Skibicki luty, 2013 r.
Komentarze