J a j a wokół... wielkanocnego jajka

J a j a  wokół...  wielkanocnego jajka
           
            Wiosna czynić potrafi przeróżne cuda
                        S m u – t a   jej  obca  i   n u – d a
            Wiosna z odrętwienia faunę, florę rusza
            U niepraktykujących rozum się budzi i figluje dusza
            Zatroskana myśli, a nóż się uda zmienić mentalność ludzi?
                        Z przybranymi święconkami w Wielką Sobotę
            Z pełną powagą i nie mniejszą uwagą na zawartość koszyka
                        Kroczą duzi i mali, ci co się na Boga nie boczą
            Do świątyni pędzą ku zdziwieniu wiernych
                        Zapiekli wrogowie kościoła, wypasionymi autami
            Maszerują też i okazyjni – katolicy na... pół gwizdka
                        Tacy co to już dawno rozumy wszelakie pozjadali
            … po zawodówkach i iluś klasowych podstawówkach
                        Żyjący zresztą inaczej, od dawna – ateizmem oświeceni
            Nieznajomi – czyści tacy, podekscytowani jacyś...
            Co to kościół… swoją obecnością i kolana z rzadka kalali
                        Hołdują zasadzie im mniej w sercach wiary
                        Tym w koszyczku pod serwetką
                        Nieśmy w sobotę bogatsze dla oczu – czary
            Hipokryzja   wokół   jajka… bez wstydu i wszelakiej miary!
                        Czas Jezusa – fakt Zmartwychwstania
                        Dla nich to nie czas refleksji, wyciszania…
                        Dla nich to nie czas spowolnienia, rozmyślania…
            Dla nich to – swoisty luzik, czas bez jakiegoś ograniczenia
            Dla  innych,  zdrowo  myślących – bez  tego  przeczenia
                        W I E L K A N O C  dla niepraktykujących to c z a s
                        … fałszywego pokazania się
                        … obłudnego (w wielości) zakłamania
            Wśród jadła w niedzielny poranek
            Wszędy się pojawia w zielonym owsie biały baranek  
                        Jak ta Polska „katolicka” –  długa i szeroka
            Jednako rzesza wiernych „na pół gwizdka”
            I głodnych – niewiernych do śniadania zasiada
            Bo to inaczej w polskiej tradycji – nie wypada
            Broń Boże tego rana – być gorszym od sąsiada…
                        Niewielki to i grzech – jakby co
                        Twierdzą świąteczni bogobojni
                        Bo to, rodzimy folklor... tylko
                        Taki tam – ludowy obyczaj…
           
            Oszczędź panie! Dość tego moralizowania! Nie psuj im wielkanocnego biesiadowania…
                       
                        Może beneficjent (niby ot taki tam, rodzaj nijaki) coś o sobie powie...?
                        Ciekawych jest wielu – pytasz co na to... jajko kurze???
                        My wiosną, już tak niezmiennie, co roku, wpadamy w ludzkie burze...
            Jakież tam jeszcze wymyślacie… przed śniadaniem – REZUREKCJE?
            Akurat o tej porze ciekawsze bywają telewizyjne, serialowe… lekcje
            My tak w ogóle to i do samych świąt... też mamy obiekcje
                       
                        Powiedz jajko co tobie i kurze – matce od lat chodzi po głowie?
                       
                        ONO na to... jajo, to sztuka nie lada – sztuka bycia, życia
                        I... nauki, szacunku, cierpliwej wiary w Jezusa Chrystusa
                        ONO też choćby i tych (nawet okazjonalnych) – wytrwale szuka…     
                               w dniu wyborów o 19:06 Ojca Świętego Franciszka środa, 13. marca 2013 r.                    
                      NIECHŻE ŚWIAT MĄDRĄ DROGĄ ZMIERZA MAJĄC UBOGIEGO PAPIEŻA

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Raport po… dekadzie

HISTORIA TRZYGŁOWA W KOLEJNYCH DNIACH DATACH I FAKTACH SPISANA