Gdy byli... poganami
Gdy byli... poganami
Nie stało się to ot, tak
Trzask, prask
I minęło z okładem –
tysiąc lat
Na wsi tej – wsi, która w przyszłości
miała być na wskroś... polską
starcy nie witali się pozdrowieniem
„Pochwalony Jezus Chrystus”
W niedziele drogi nie roiły się
od ludu spieszącego do kościoła
W majowe popołudnia kobiety i dziewczęta
nie zbierały się pod figurami Matki Boskiej
Nikt i nic nie wiedział o chrztach narodzonych
komuniach św., bierzmowaniach czy ślubach
Nie znano bicia dzwonów kościelnych
Matki, ojcowie przed przekrojeniem bochna chleba
nie kreślili go... znakiem krzyża
Święto Wielkanocy nie było znane
Nie noszono jadła do poświęcenia
Świąt grudniowych nie nazywano Gwiazdką
Pieśni śpiewane w tych dniach nie były kolędami
Inna wtedy dominowała wiara
Innych przestrzegano obyczajów
Sami nie wiedzieli kim będą i jacy?
Słowianie – poganie przyszli Polacy
Dopóki co
Uwielbiali...
Czcili swoich bożków...
Tyle już minęło stuleci
Doprawdy jak ten czas szybko...
Zdzisław
Skibicki czerwiec, 2014 r.
Komentarze