Sytą kaszą głód gaszą
Sytą kaszą głód gaszą
Mój już całkiem dorosły tatuś od zawsze żyje w
Trzebiatowie
Kiedy napomknę mu o kaszy zafrasowany drapie się po
głowie
To jego pięta, słabość wielka – delektuje się jej
smakiem...
Potrafi pałaszować nawet w pracy manewrując... widłakiem
Od młodych lat mam tak – och, och! ten kaszy smak –
powie
Ostatnio znowu Trzebiatów z... nowej legendy słynie
Pono z Baszty Kaszanej... miód strumieniami płynie
O tym fakcie zwiedziała się Wodeckiego pszczoła
Przyleciała w mig nad Młynówkę rozochocona, wesoła
A tam, na murze... gorąca kasza w malowanej glinie
Nader wyrachowany szachista z miasta Trzebiatów
Jadał ryby, tytuł mistrza mu się śnił (najpierw) powiatu
Zjadał główki kolejnej i kolejnej rybki
Refleks – twierdził... stanie się bez to szybki
Takim sposobem siebie chciał podrasować, chwat ów
Dzisiaj przy Święcie Kaszy jak nic będzie mowa
O nietuzinkowym panu z Trzebiatowa
Tenże dumnie nazwiskiem Śmiałek się obnosi
Mieszka przy ulicy naszej cioci Zosi
Zaskoczony, przestraszony – hyc! I zaraz się chowa
Mieszka sobie Wacuś przy ratuszu w Trzebiatowie
Miły chłopczyk, tak bez mała każdy o nim powie
Bardzo lubi przydługie wylegiwanie
Marudzi słysząc: pobudka! Albo, czas na wstawanie
Przeto w zwyczaju ma co dzień... poduszkę na głowie
Nowomodna paniusia ze słynnego Trzebiatowa
Codziennie kaszę
jeść gotowa
Wszystko dla dobra wymyślonej diety
Taniej niestety...
Choć mówią o niej „perłowa”
Po corocznym Święcie Kaszy niejedna trzebiatowianka
Nijak nie może odnaleźć... swojego wianka
Teraz w stresie jest ta, i ta, i tamta panna
Lica mają blade niczym – kasza manna
Gorzej, nie ma też śladów... wczorajszego kochanka
(2015)
Komentarze