Baszta Prochowa n. Regą
Zdzisław Skibicki „Biebrza”
Baszta Prochowa n.
Regą
Pod kopuły dach
wspinałem się z rodzinką
gdzieżby tam… drabinką
… korkociągowymi schodami
w kręgu średniowiecznych
cegieł
upstrzonych turystów wpisami
Przez strzelnicze otwory
zobaczył nas wiatr
co gdzieś tam ganiał
w polu mgieł tumany
Przybiegł podenerwowany – zdyszany
Zaszumiał mi – w ucho lewe
Gdzie to się pchacie?
W prawe syknął dobitnie
acz nieco już ciszej
zrezygnować czas jeszcze
macie…
Pewnie cyganił – patrząc w oczy
„od wieków nie dotknął
NIKT dotąd
skroni mej wieży ”
Posłuchał przez chwilę – czy
się sprzeniewierzę
bacząc na wszystko dokoła
po swojemu kalkulował…
Pomyślałem… też i ja
oj, waść – zagalopował się
ciut w roli woja
Każdemu to mówisz?
Kto ci wietrze – wierzy…
Z czyjego polecenia bronisz swej wieży?
A to licho – „strażniku
”
Musiało cię przywiać
… akurat dzisiaj?
Co tam szemrzesz znowu,
jaki w tym interes masz?
Człowiekiem bądźże wietrze…
Na tej wysokości
do zareklamowania
czyste – masz powietrze
a – i widoki
nie z obskurnej – dawnej epoki
NIE SKĄP LUDZIOM WRAŻEŃ…
pięknej panoramy – grodu
warcisławowego
soczystej zieleni
japońskiego parku czerwonego
wartko toczonych wód Regi
barwocieni
SAMYCH PIĘKNOŚCI…
Z tej
wysokości nie widać
przyziemnych utrapień miasta
ni,
urzędniczych waśni…
Ludziom w Gryficach
żyje się pono… jak w baśni
WIETRZE
na sprawę naszą – ludzki miej wzgląd
zachwycać się z góry pragniemy przecież
Daj – prosimy…
i nam też
pod wrażeniem – wyjechać stąd
Komentarze