Wnuczko tak to było...




Wnuczko tak to było...                                              Zdzisław Skibicki grudzień, 2016 r.
Dzisiaj tylko starszyzna jeszcze pamięta
Z rozrzewnieniem wspomina
Oczyma przywołuje… tamte święta, co – święta

Kiedyś to były na wskroś polskie
Rodzinne – wesołe święta...

Choinka w kącie stała
I filuternie mrugała należycie
Świeczką, lichtarzykiem
Słomkowym łańcuchem
Wielobarwną lametą
Cukrowym soplem
Wśród bombek niegorącym
… zimnym ogniem
 … strzelistym czubem na szczycie

Dziś to już i świerk nie pachnie tamtym zapachem

Nieostrożnym zdarzało się zbić szklaną bombkę
Igliwie bieliła narzucana tu i tam wata
Zdarzało się nieopatrznie... podpalić firankę
Sztuką było misternie rozczesać anielskie włosy

Opłatek bielutki
 … jak śnieg grudniowy
Miał – niebotyczną moc
Bywało łamał sąsiedzkie lody
W tę wigilijną noc

Całe Karpowicze na Pasterkę sunęły saniami

Farta miał ten co dopadł siedzące
Mniej szczęśliwi falowali z nogi na nogę
Od ruchomej (już wtedy) szopki w Suchowoli
Wracał do siebie... kościół
Kościół co wypełniał świątynię po brzegi
Rozgadany, mrozem na wskroś szczypany

Spod świątyni pospieszali karpowieccy gospodarze
Tradycyjnie – urządzali zaprzęgom biegi
Groblą się wzajem ścigali...
Sanie z latarniami goniły co koń wyskoczy
W domu, już – w cieple pieca
Skraplali z kożuchów mrozu iskierkę

W 1. dzień Świąt Bożego Narodzenia
Konkurowali ze sobą dorośli i mali
Domy odwiedzali gromadami
Rozśpiewani kolędnicy
Ze swoimi misternymi gwiazdami                                        
                                      Wnuczko, kiedyś to... były święta                                                                        
                                      Tamte święta tylko starszyzna jeszcze pamięta...                                      

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Raport po… dekadzie

HISTORIA TRZYGŁOWA W KOLEJNYCH DNIACH DATACH I FAKTACH SPISANA