I STRAWA, I Z PRAWA, I SPRAWA POGAŃSKIEGO T R Y G Ł A W A

I STRAWA, I Z PRAWA, I SPRAWA
POGAŃSKIEGO  T R Y G Ł A W A
      
            Między jedną wsią starą, a drugą świeżą
            między Gardominką, a Regą
            Od wieków trzygłowskie włości leżą
                        To  gdzieś – właśnie  tam
                        na wzgórzu TRYGŁAW stał
                        co… trzy  głowy  miał
            Do niego zwykli mawiać poganie
            – o mój ty panie
            – nasze kochanie
                        Kornie pytamy co zjadłbyś
                        … na drugie śniadanie?
                        Przebłagają cię może
                        tłuściuchne udka baranie?
            Kumie – oddawać cześć głowom
            I  to… trzem naraz, na jednym ciele
            Toć to niezgodne z nauką w kościele
            To musi być ciężki grzech…
                        CO KRYŁA NOC CIEMNA?
            Każda  z  trzech  o swój  los  drżała
            Każda  zachodziła  w… głowę
                        Co teraz począć mam?
                        Jak dalej ma być?
                        Jak należy mądrze żyć?
            Rozsądek podpowiadał
            Nie ma co wołać o ratunek
            Żyć wypadałoby wreszcie
            … na własny rachunek
                        Już dnieje…
            Wytacza się czerwona masa
            zza ciemnego dotąd lasa
                        Jedna głowa – oko mruży
                        Drugiej – lico się chmurzy
                        Trzecia – słoneczna…
                        Uśmiechniętą ma twarz
                        Jeszcze śpi… coś pewnie śni
            Minęły godziny trzy…
            Najpierw cicho: phi, phi!
            Później, odważniej – na cały głos
            (musiały wymyślić coś śmiesznego)
            … hi,  hi, hi! – na cały las
            To phi!, to hi, hi! – tak cały czas…
                        Beztroska na dobre trwała
                        Raptem – syk!!! (tej głowy z lewej )
                        Strach o… los, o przysłowiowy… włos
                        Słuszna obawa – zabawę przerwała


                       

           
           

            Rzadko TRYGŁAW narzeka
            Jego uwadze nic nie ucieka
            Szczęśliwym ten – taki jak on
            Co na karku, nie od parady
            … ma  głowy trzy
                        Któraś wcześniej posłyszeć może
                        Sąsiadka dojrzy niechybnie
                        … kiedy tylko w krzach skrzybnie
            Jakby na życzenie
            Dał się słyszeć suchy trzask po lesie
            A tu już: uwaga, uwaga!!!
            Coś słyszę, od  zarośli z prawa kogoś niesie!
            Druga, widzę wyraźnie – ktoś się skrada!
            Czyjeś przemykają łby
            Widzisz kątem i ty?
                        Drzewiej takich tu nie bywało
                        Ogolone łby – w słońcu lśnią
                        Jacyś inni, obcy są…
            Rety, coś się dziać zaczyna!!!
            Chyba nie ustoję…
            Ja się boję!
            Władanie skończone?
            Może nie wszystko stracone?
                        W nieszczęściu – szczęście
                        Uff!!! to nie misjonarze
                        Wypogodniały im twarze...
            A jednak coś się stało
            Coś się skończyło
            A tak sielsko było…
                        Minęły wieki
                                   Rozstąpił się świat
                        I ten tuż, tuż zza rzeki
                                   Ten – bliski
                        I ten – daleki
            Wilkiem stał się brat dla brata
            Nie ma ci już – i  kamrata…
                        Patrzcie!!!
                        Jesteśmy w… innym wymiarze
            Ci wymachujący legitymacjami
            to – akredytowani dziennikarze…
            Jaki cel mają
            zaraz się okaże…???
                        Drewniane lica
                        Marsowe do tej pory
                        Nagle – spąsowiały
                        … nowe jak nic idzie!
            Radzą wokół – więcej pokory
            Łatwo mówić…
            Kto tu, tak raptem
            … do nowości skory?
                                   


                                   
                        Dumny dotąd bóg trzygłowy
                        Wszechmocny na okolice
                        Sześcioma oczami
                        Bojaźliwie łypać zaczął
                        … a to w lewo, a to na prawo
             Ale dziwy! – poczuły kpinę… nieco jadu
            Słysząc mowę natarczywych jegomości
            To znowu jakież  te głowy duuuże…!!!
            Która z was udzieli wywiadu?
            Która dzisiaj z waszmości
            … na dyżurze?
                        Wszystkie trzy wydamy
                        Jednomyślne oświadczenie…
            Wybaczcie – nasze wymagania
            W nowym świecie – nie są aż tak duże
                        CHCEMY POZOSTAĆ NA GÓRZE
            Tu przeżywałyśmy swoje radości
            Bywało – niepewności i burze…
                        POZWÓLCIE NAM ZOSTAĆ TU
                        NASZE TU KORZENIE
            Nie zwlekajcie – w nazwie wsi
            Napiszcie na początku
            Wielkimi literami
                        Liczebnik główny – TRZY
                       To nic, że  z… naszej podpowiedzi
                       To nic, że od… piątku i… 13. go
                       Nie wierzmy już w zabobony
                       W dopełniaczu: kogo? czego?
                       Życzymy tej wsi po wsze czasy
                       Wielu, mądrych – GŁÓW
           
              Takie jest nader skromne
            stanowisko nasze
              … w kwestii głów
              Co dwie, to nie jedna
              Co trzy… to nie dwie
                           
                    A  jeśli tak już być musi
                   Spuścimy nosy…
                   Stać to – ostatecznie możemy
                   I… blisko szosy
          
             Niechaj odtąd zagości – duch jedności
             UNIA TRZECH –  faktem się stanie
             Nasze imiona – twarze
             HISTORIA * LEGENDA * POJEDNANIE*
             Też na wieki pozostanie...
                                                        
                                                Zdzisław  Skibicki  Trzygłów, październik 2008 r.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Raport po… dekadzie

HISTORIA TRZYGŁOWA W KOLEJNYCH DNIACH DATACH I FAKTACH SPISANA